Po miesiacach oczekiwania organizatorzy Virgin Marathon nareszcie zaczeli rozsylac zawiadomienia. Ehh zamiast normalnie zamiescic liste wybranych na stronie to bawia sie w podchody i torturuja 120 tysiecy biedakow.
Kazdy dostanie magazyn. Podobno gazetka z kawalkiem materialu to znak odrzucenia, ale jezeli nie wyrazilo sie checi na poswiecenie wpisowego na jakis wzniosly cel to wtedy tez nie dostaje sie ciucha. Wiec skad ja mam wiedziec?
Z 5 znajomych dwoje juz dostalo gazetki z czego jeden na pewno sie dostal.
Odliczam godziny do momentu gdy bede mogla stad wyjsc i popedzic do domu. Czy pan listonosz juz u mne byl?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz