czwartek, 15 października 2009

Gacie

Z treningu wczorajszego nici. Chociaz moze nie do konca? Nie pobiegalam, bo dopedalowalam do domku w godzinach pozno-wieczornych zmeczona, glodna i zniechecona. Po pracy wybralam sie do lekarza z pytaniem, co i dlaczego? Jako ze w Londynie lekarza wybrac sobie nie mozna bo przydzielaja Ci tego, ktory mieszka najblizej, do swojego musialam sie wybrac na drugi koniec miasta. Teoretycznie powinnam ich poinformowac o przeniesieniu w odlegle, wschodnie krance i dostac lekarza w swojej okolicy, ale klinika w Kensington & Chelsea jakos bardziej do mnie przemawia (moze Kyle Minogue spotkam to poprosze o autografik dla Rysia). Niestety, wygoda uczeszczania do lekarza w eleganckiej dzielnicy wiaze sie z koniecznosci turlania tamze. Pani doktor byla bardzo pomocna i stwierdzila, ze to z czym do niej przychodze, to moze byc to co podejrzewam, a moze byc cos kompletnie innego. I w zasadzie mozemy zrobic badania, ktore nie wyklucza tego ale i nie potwierdza tamtego. Z gabinetu wyszlam rownie madra jak do niego weszlam ale przynajmnej ze zleceniem na badania krwi, co bylo niejako celem wizyty. Doturlanie do domu zajelo ponad godzine (musze pamietac o zakupie lampeczek do rowerka bo niechybnie jazda po ciemku skonczy sie niedobrze). Z tego wyniklo ze aby zobaczyc lekarza musialam przepedalowac 23km. Calkiem jak za sanacji. Ale przynajmniej jakis ruch byl.

Dodatkowo dowiedzialam sie wczoraj z blogu Midi o kosmicznym wdzianku firmy CW-X. Teraz mam w glowie tylko jedno – JA JE CHCE. I tu nasuwa sie pytanie, czy moje amatorskie bieganie wystarczy by usprawiedliwic astronomiczna cene takowych gaci? Robi sie coraz zimniej i zaczelam sie rozgladac za dlugimi getrami ale placic za nie az tyle? Od wczoraj wyszukuje wszelkich informacji na ich temat i to co powtarza sie w kazdej opinii to: cudne. Niewiele firm zajmuje sie ich sprzedaza w UK. Znalazlam nawet pare o 30% taniej (co juz byloby w miare rozsadna cena), niestety nie ma szans bym zmiescila sie w rozmiar 10. Probuje targowac sie same ze soba, ze moze moglyby byc nagroda za jakis dobry czas na najblizszych biegach. Niestety, w najblizszym czasie nie wypada nic co pozwolilo by na PB. 2 listopadowe biegi, to bardziej zabawa niz dokonanie sportowe (Hell Run I Saab X Turbo), grudniowy Santa Run tez sie raczej nie nada. Z tego wychodzi ze dopiero marcowy polmaraton bylby wart nagrody. A to oznacza 5 miesiecy marzniecia i marzenia o gaciach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz