Biegne pol maratonu w niedziele. Kto by pomyslal.
Ok, biegne to moze zbyt szumnie powiedziane. Wezme udzial jest bardziej adekwatne, biorac pod uwage brak jakiegokolwiek treningu w ostatnich tygodniach.
Impreza "Run to the Beat"odbedzie sie po raz trzeci z rzedu. Start i meta znajduja sie tuz przed kopula kosmicznego O2 w North Greenwich
A nastepnie bedzie przebiegac po gorkach i dolkach poludniowego Greenwich i Charlton. Trasa wyglada tak:
Zachecajaco prawda?
Jako ze jest to wydarzenie muzyczne bieg beda umilac zespoly przygrywajace na zywo ze scen rozstawionych w 14 strategicznych punktach trasy.
Znajomy nie moze wziac udzialu i odstepuje mi swoje miejsce. Szkoda aby sie zmarnowalo. Zrobie sobie z tego niedzielny spacerek. Po raz pierwszy w historii mojego biegania nie bedzie walki z czasem, proby pobicia samej siebie, tempa, kroku itd. Bede rozkoszowac sie piekna pogoda (lekkie zachmurzenie max 14C), jesienna kolorystyka pieknej okolicy, swietna muzyka i towarzystwem.
A najlepsze jest to ze mieszkam doslownie na drugim brzegu rzeki, wiec nie bede musiala zrywac sie skoro swit.
Sprobuje dzis pobiec trase praca-dom. 11km, tak na rozgrzewke.
Zastanawiam sie tylko czy moje nogi sa juz gotowe na pol maratonu w Vibramkach. Biegam w nich juz pare miesiecy ale jeszcze niegdy na tak dlugim dystansie.
O, to trzymam kciuki i czekam na relację! I w ogóle może byś napisała o bieganiu w VFF - jakie wrażenia, jakie zmiany zauważyłaś itd., bardzo chętnie bym poczytała jakieś szersze omówienie :)
OdpowiedzUsuńpotrzebuje jeszcze kilku miesiecy aby je rzetelnie ocenic.
OdpowiedzUsuń