Dobieglam do domu we wtorek. 11km. Wliczajac skrzyzowania z mozliwoscia czerwonych swiatelek (sztuk 33) wyszlo mi tego 1h16min. Biorac pod uwage zerowy trening w ostatnich tygodniach (miesiacach) to i tak bylam o 2 minuty szybsza niz w czasach gdy biegalam non stop. Dziwna sprawa, kondycja.
Ciesze sie ze juz jesien, ale tylko dlatego ze znowu mam chec na bieganie. Dzis pierwszy dzien jesieni i ... leje, oczywiscie. A ja zaplanowalam sobie bieg po pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz