Poswiateczne rozleniwienie. Buty za ciezkie, spodnie za ciasne, trudno sie schylic by zalozyc skarpetki. Kto wymyslil bieganie maratonu tuz po swietach? Z trudem przywleklam rozleniwione cialo do pracy. Znowu powietrze mi zeszlo z tylnego kola. Po pracy czeka mnie wizyta w Decathlonie i zakup detki i zelkow. Profilaktycznie ubralam sie dzis po biegowemu to potruchtam droge do sklepu. Zawsze to dodatkowe 10k.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz