Podczas wczorajszej przebieżki z Tygryskiem zastanawiałam się jakie słowa cieszą mnie najbardziej jako biegaczkę. I nie, nie było to and the winner is. Słowa, które sprawiły mi największą radość do tej pory brzmiały tak:
A wiesz, że to dzięki Tobie zaczęłam/ąłem biegać...
Mam już na swoim koncie kilku popełnionych biegaczy i cieszy mnie ogromnie, że to co robię (chociaż czasem bez ładu i składu) może kogoś motywować do tego by zmienił coś w swoim życiu. To mobilizuje, nie pozwala stać w miejscu.
A jakie są Wasze ulubione zdania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz