piątek, 30 listopada 2012

Pobiegałam

To był całkiem dobry tydzień. Zamknął się w 9km i jednym pobycie na basenie. Kolanka w miarę spokojnie, Achilles tez cicho siedzi. A może doktorek jednak się pomylił to pół maratonku mi nie zaszkodzi?

Spędziliśmy z Tygryskiem 2 dni u Babci, zabrałam trampeczki i poszłam do Zapowiednika  pobrykać. Cóż. Ścieżki, które pamiętałam sprzed wyjazdu do Londynu zdążył już porosnąć całkiem niezły las. Podczas przedzierania się przez zarośla w poszukiwaniu drogi udało mi się  znaleźć obiadek.



Obiadek


Wybory, wybory, w która stronę pobiec?






1 komentarz:

  1. Śliczne zdjęcia! Szkoda, że jesień zmieniła się już w przedzimie, czyli moją najbardziej nieulubioną porę roku :( Jeśli chodzi o półmaraton i lekarski wyrok, ja bym robiła swoje i obserwowała reakcję organizmu. Jeśli zaboli, zawsze można przerwać przygotowania.

    OdpowiedzUsuń