piątek, 7 grudnia 2012

Huhu ha Zima Zła

Nie mogłam się powstrzymać. Z nosa lekko tylko kapało więc skorzystałam z okazji pobytu u Babci Tygryska (znowu) i poszłam pobiegać  Las był po prostu cudny. Śnieg wygłuszył wszelkie odgłosy i cisza wręcz dzwoniła w uszach. Przerywał go tylko chrzęst moich kroków na zmarzniętym śniegu. Tylko ja, para saren i stadko dzików. Nie, nie udało mi się ich spotkać naocznie (uff), ale musiały być tam krótko przede mną bo wszędzie widać było świeżo rozkopane liście. Niedaleko myśliwi mają swoje pole na którym zazwyczaj uprawiają kukurydze a zimą dokarmiają zwierzęta, więc dziki lubią przebywać w tej okolicy. 

Zrobiłam 3,8km spacerowym tempem 6'00"-6'20"











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz