poniedziałek, 15 lutego 2010

CW-X Pro

Od trzech tygodni jestem szczesliwa posiadaczka legginsow japonskiej firmy cw-x. Po wielomiesiecznym dumaniu i roztrzasaniu wszystkich za (15) i przeciw (1 - cena) zdecydowalam sie na zakup. Niewatpliwie przyczynila sie do tego rowniez trafiona okazja cenowa. Teraz pora na pierwsza ocene.

Zakladanie. Jest dosc uciazliwe. Getry, jak to gatki kompresyjne, sa bardzo obcisle i zakaldanie ich ciagle przysparza mi troche problemow. Zazwyczaj zatrzymuja sie w okolicach kostek, powaznie zagrazajac poczuciu rownowagi (pierwsza proba zakonczyla sie bolesnym ladowaniem na podlodze). Powoli opanowuje jednak te trudna sztuke i gdy tylko uda mi sie wpasowac kolana to reszta idzie prawie sprawnie.

Na pierwsza przebiezke zabralam je w droge do pracy. To 11km spokojnym tempem. Nic sie nie trzesie, skacze ani nie faluje. Miesnie sa utrzymywane na swoim miejscu, kolano siedzialo cicho przez cala trase, a dol plecow nie zapiszczal bolesnie nawet raz. Ok, adrenalina robi swoje, pomyslalam. Zapewne jestem ciagle w euforycznym stanie wywolanym samym faktem posiadania gatek. Poza tym podswiadomosc robi swoje, skoro tyle kosztowaly to musza dzialac.
Podejrzliwie podeszlam nawet do braku tradycyjnego bolu miesni pojawiajacego sie kilka godzin po biegu.

W niedziele zabralam je zatem na porzadna 24km przebiezke. Po pierwsze, zadziwila mnei lekkosc, z jaka sie w nich biegnie. Tak jakby ktos zdjal mi z nog ciezarki. Mam sile mocniej sie odbijac, podnosic kolana wyzej, biec dluzej. Nastepnego dnia przygotowalam sie na zastygle miesnie, bol i cierpienie. W zamian dostalam poczucie siezosci i lekkosci. Hmm nawet moja podswiadomosc nie mogla mnie az tak oszukac.

Jedyny minus (jak do tej pory) to zapach, jaki wydzielaja: dziwny, chemiczny, metaliczny. Moze jak nowy mikser, musza sie porzadnie dotrzec? Zobaczymy, jak na razie cw-x zyskal nowego fana.

3 komentarze:

  1. Ja też chcę kosmiczne gacie !!!
    "Przy okazji" przesyłam zasłużoną Kreativ Blogger Award - za pisanie i za bieganie :)
    http://wersja-midi.blogspot.com/2010/02/kreativ-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje bardzo

    A gatki sa wszystkim tym, o czym o nich pisza. Zeby tylko nie ten zapach, jaki wydzielaja po przebiegnieciu kilkunastu km. To pewnie czesc wspomagacza biegacza: biegnacy wokol mnie beda sie rozpraszac na boki w promieniu dobrych 2m, nieutrudniajac mi tym samym biegu,a co slabsi wspolzawodnicy beda padac jak muchy co zapewni mi lepsze miejsce w rankingu.

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałem na martonie biegacza, który na koszulce z tyłu miał "zakaz wyprzedznia" :) Ale biegaczka wokół której współbiegnący będą "padać jak muchy" to wyższa szkoła jazdy ;)

    OdpowiedzUsuń